Archiwum 07 lutego 2019


lut 07 2019 Podejście drugie
Komentarze (2)

Drugie podejście do podróży.

Tym razem udało się nadać bagaże od razu. Przeszliśmy kontrolę, Patryk trochę dokładniejszą, bo strażniczka dostrzegła Jego niecny plan przemycenia saszetki z pieniędzmi pod ubraniami (mojej nie zauważyła, hehe).

Zaszliśmy do sklepu kupić coś słodkiego do samolotu, lecz niestety przy kasie Pani bardzo zdziwiona zapytała czemu na tak długi lot nie kupujemy sobie taniego alkoholu, skoro obowiązują nas czerwone ceny(te dużo niższe). Długo nie musiała namawiać, kupiliśmy dwie butelki Ballantines'a, zapakowała nam w specjalną torbę żebyśmy mogli wejść z nimi do kolejnego samolotu i poszliśmy na dalsze zakupy, na czas samego lotu ;)

 

W czasie lotu nie obyło się bez małych turbulencji, które tylko tak groźnie były nazwane, ale taka jedna w samolocie tak panikowała, że powbijała Patrykowi paznokcie w dłonie :D
W samolocie wyżywienie pełen wypas, alkohol ledwo nadążały steewardessy roznosić (of course for free). Mamo, ale my nie korzystaliśmy!

Lotnisko w Doha, kosmos! Nie przytoczymy tu Patryka opinii o nim, ale bardzo nam się podoba. Między terminalami jeździ nawet mini metro! Mają strefę do spania, taksówki po lotnisku i darmowy internet!

 

asiapatryk